Szpital na skandynawskich peryferiach (Królestwo)
Scena wrocławskiego PWST zamieniła się w szpital, i to nie byle jaki, bo ten z serialu Królestwo Larsa von Triera. Spektakl dyplomowy studentów wydziału aktorskiego to mieszanka horroru, komedii, elementów opowieści detektywistycznych i onirycznych wizji. Przedstawienie obfituje również w absurdalne sytuacje, a liczba równocześnie prowadzonych wątków sprawia, że na scenie przez zdecydowaną większość czasu panuje duży chaos. Twórcy wkroczyli na skomplikowaną ścieżkę wytyczoną przez duńskiego reżysera pierwowzoru i – przynajmniej częściowo – poradzili sobie z tym wyzwaniem.
Akcja przedstawienia rozgrywa się na kilku płaszczyznach – przede wszystkim oglądamy to, co dzieje się na scenie, którą podzielono na wiele planów. Z kolei to, co ukrywa się za drzwiami – jak na przykład winda, z której dobiega płacz małej dziewczynki – wyświetla się na monitoringu. Sporą część scenografii zajmują właśnie rozmaite ekrany telewizyjne, reszta wyposażenia jest typowo medyczna – szpitalne łóżka i szafki, sprzęt do oglądania zdjęć rtg., kroplówki, parawany. Warto podkreślić, że twórcy spektaklu, umieszczając publiczność również na scenie, wykorzystali przestrzeń teatralną PWST do granic możliwości – aktorzy występują na widowni, schodach i rusztowaniach służących do technicznej obsługi przedstawienia.
Na teatralnych deskach znalazło się wszystko, co jest potrzebne do leczenia ludzi. Ale nie o leczeniu jest to spektakl – szpital staje się miejscem walki dobra ze złem. Również lekarze nie poświęcają zbyt wiele czasu na ratowanie życia pacjentów. Skupiają się raczej na pilnowaniu, aby ich oszustwa nie wyszły na jaw (tak jak to robi na przykład doktor Helmer odegrany przez Karola Kadłubca) lub by nie marnować pieniędzy na zbędne leczenie hipochondryczki Sigrid Drusse (w tej roli rewelacyjna, obdarzona niezwykłym talentem komediowym Lucyna Szierok).
Mocno chaotyczną i zagmatwaną sytuację w Królestwie objaśnia chór (Maja Rybicka, Marcin Kaleta) – to on otwiera spektakl, opowiadając historię mokradeł, na których wybudowano szpital. Uprzedzeni, możemy się spodziewać najgorszego – te przypuszczenia szybko się sprawdzają. Podczas gdy duch małej Mary błąka się po korytarzach i płacze w szybie windy, lekarze przeżywają zdumiewające przygody, w których bierze udział na przykład haitański medyk, doktor Kororobu (Krystian Kukułka), stosujący – w charakterze panaceum – surowego kurczaka wbitego na dzidę.
Wkrótce do akcji wkracza wspomniana wcześniej Sigrid – występuje w roli medium, ma zatem największe szanse, by rozwikłać zagadkę tajemniczego ducha – zagadka ta gmatwa się coraz bardziej, gdy ciąża jednej z lekarek rozwija się w bardzo nietypowy sposób…
Godne podziwu jest to, że studenci IV roku tak dobrze radzą sobie z graniem skąpanego w oparach absurdu spektaklu, który swoją fabułą przypomina bardzo przewidywalną operę mydlaną. Wszystko to bowiem już kiedyś gdzieś widzieliśmy – duch małej dziewczynki, który nie zazna spokoju, dopóki jej niepochowane dotąd ciało nie spocznie w grobie, ciąża przebiegająca w bardzo podejrzany sposób, równie podejrzane zabiegi transplantologiczne, niszczenie akt pacjentów czy praktyki voodoo. Jednak w Królestwie te motywy się ze sobą łączą i to właśnie sprawia, że jednocześnie jest to fabuła przewidywalna, a z drugiej strony – zaskakująca. Zupełnie nieprzewidywalne są jednak pomysły Remigiusza Brzyka na przeniesienie serialu von Triera na deski teatru. Z pewnością gdybym nie zobaczyła tego na własne oczy, nigdy nie zgodziłabym się z tezą, że jest to dobry materiał do inscenizacji, a już na pewno wątpiłabym w powodzenie takiego przedsięwzięcia. Tymczasem zobaczyłam niepokojąco intrygujący spektakl, w którym każdy z aktorów miał szansę się wykazać i stworzyć bardzo oryginalną kreację.
Katarzyna Mikołajewska, Teatralia Wrocław
Internetowy Magazyn „Teatralia” numer 86/2014
Teatr PWST we Wrocławiu
Królestwo
Lars von Trier
reżyseria, dramaturgia, scenografia: Remigiusz Brzyk
współpraca reżyserska: Michał Mrozek
kostiumy: Małgorzata Malina
opracowanie muzyczne: Maciej Midor
asystenci reżysera: Agnieszka Nasierowska, Laura Sonik, Maciej Midro
obsada: Justyna Ducka, Karolina Staniec, Lucyna Szierok, Maja Rybicka, Zofia Schwinke/Maja Wachowska, Iza Zielenicka/Basia Skałecka, Michał Lacheta, Piotr Downar-Zapolski, Konrad Wosik, Krystian Kukułka, Radek Drożdż, Waldemar Krawczyk, Tomasz Piotrowski, Karol Kadłubiec, Mariusz Ochociński, Marcin Kaleta, Bartłomiej Kaźmierczak, Barłomiej Gola, Łukasz Kornacki
premiera: 25 stycznia 2014
Katarzyna Mikołajewska – rocznik 1989, studentka kulturoznawstwa i filologii polskiej na Uniwersytecie Wrocławskim, w Teatraliach od 2010 roku, współpracuje także z portalem e-splot oraz z Nową Siłą Krytyczną. W teatrze lubi być intelektualnie przeczołgana. Najlepiej przez Warlikowskiego.