Teatr bez teatru? (Da Vinci miał rację)
Fotografie Przemysława Wiśniewskiego powstały w oparciu o dramat Rolanda Topora Da Vinci miał rację. Problem w tym, że ten spektakl nie istnieje.
Robienie zdjęć reportażowych wydaje się stosunkowo łatwe. Wystarczy znaleźć chwytliwy temat, znać przynajmniej podstawy fotografii i mieć odrobinę szczęścia bądź refleksu. Tak przynajmniej myślą laicy. Robienie zdjęć w teatrze, podczas spektaklu sprawia wrażenie łatwiejszego zadania, ponieważ wszystko już jest – wystarczy ustawić aparat i nacisnąć migawkę. Warsztatowe braki zatuszuje scenografia i światło. A jeśli zdjęcia są robione na próbie spektaklu, to dodatkowe ułatwienie – fotograf może według własnego upodobania, niczym reżyser, wstrzymywać przebieg akcji lub prosić o powtórki. Ta oczywistość nie dotyczy spektakli tanecznych lub symultanicznych.
Podobny zamysł zdaje się towarzyszyć Przemysławowi Wiśniewskiemu. Z tą jednak różnicą, że jego zdjęcia nie dotyczą istniejącego spektaklu. Są wystudiowane, ale martwe w swej naturze, bo nie spełniają podstawowej funkcji – utrwalenia aktualnych wydarzeń. To fotografia dla fotografii. Teatr dla aparatu. I w tym wymiarze jest to novum, przewartościowanie dotychczasowego postrzegania fotografii jako służebnicy innych sztuk i dyscyplin działalności ludzkiej. U Przemka Wiśniewskiego wszystko jest podporządkowane zdjęciu.
Pod względem formy dziesięć fotografii, które zostały wystawione w pubie Mikrofon – klubie festiwalowym Maskarady – nie zaskakuje i nie burzy estetycznego światopoglądu. Utrzymane w nieśmiertelnej konwencji czerni i bieli stwarzają pozór bezpieczeństwa, podobnie jak sama fotografia, będąca sposobem pozbawienia widza zmysłowego odbierania aktu dziania się sztuki teatralnej.
Aktorzy, scenografia i kostiumy, reżyserski zamysł, atmosfera spektaklu – to wszystko wydaje się nie móc przebić zza szyby obrazu i uśpionych zmysłów. Chyba że zna się treść uwiecznionego na zdjęciach przedstawienia. Da Vinci miał rację to kryminalna historia Rolanda Topora opowiadająca o śledztwie, które zostało zawiązane ze względu na burzącą porządek niespodziankę. Do wiejskiego domku komisarza policji Alaina Moreau i jego żony w letni, nudny dzień przyjeżdża w odwiedziny kolega z pracy, Guy Boulin, ze swoją małżonką. Podczas wspólnej kolacji zamiast głównego dania znajdują na stole… kupę. W dodatku ludzką. Trzeba więc rozpocząć dochodzenie .
Wszystko ożywa, kwitnie w barwach (pomimo monochromatycznej fotografii), smakach i zapachach ludzkich reakcji. Pomimo obecności dwóch policjantów ta sprawa śmierdzi. Dosłownie i w przenośni. Między innymi dlatego, że wymaga od widza przygotowania i odrobiny wiedzy, by móc razem z Przemysławem Wiśniewskim próbować odpowiedzieć na postawione przez niego pytania o nową definicję teatru i fotografii. I dobrze, bo czas zachęty i oswojenia się z techniką już minął. Teraz trzeba sięgać głębiej.
Sabina Lewicka, Teatralia Rzeszów
Internetowy Magazyn „Teatralia”, numer 146/2015
Festiwal Teatrów Ożywionej Formy MASKARADA, Rzeszów 9-15 maja 2015
Teatr FOTOgrafii
Da Vinci miał rację
autor: Roland Topor
reżyseria: Przemysław Owoc
scenografia: zespół teatru
muzyka: MCV Sqad
obsada: Ewa Mrówczyńska, Bogdan Szczepański, Kamil Dobrowolski, Małgorzata Szczyrek, Kamila Korolko, Michał Chołka.
premiera: maj 2014, wernisaż na Festiwalu Teatrów Ożywionej Formy MASKARADA, 9 maja 2015
Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.