Życie składa się z chwil (Seks nocy letniej)

Życie składa się z chwil (Seks nocy letniej)

Kiedy wydaje nam się, że nasze życie nie wymaga zmiany, mimo że nie do końca wygląda ono tak, jak wyobrażaliśmy sobie na etapie młodzieńczej naiwności, beztroski i impulsywności, lub kiedy jesteśmy wręcz pewni, że aktualna miłość jest miłością naszego życia, to właśnie wtedy okazuje się, że snucie planów na daleką przyszłość jest zgubne. Jedna krótka chwila, w której pojawia się coś lub ktoś, jest w stanie obrócić nasze życie o sto osiemdziesiąt stopni. Ale, jak mówi jeden z bohaterów Seksu nocy letniej, to właśnie chwile w największym stopniu kształtują nasze życie, mimo wszystko dla tych chwil warto żyć.

Już sam tytuł sztuki składa się z trzech słów, które w rzeczywistości są tylko szybko przemijającymi momentami: seks, noc, lato. Jednak nie znaczy to, że nic nie zdąży się w trakcie tych chwil wydarzyć. Może się zdarzyć znacznie więcej niż się wydaje. Tak jest w przypadku szóstki bohaterów, którymi pokierował znany już lubelskiej publiczności Paweł Aigner. Wszyscy spotykają się na wsi z okazji zbliżającego się ślubu jednej z trzech par – Ariel (Lidia Olszak) i Leopolda (Janusz Łagodziński). Od samego początku, kiedy Maxwell (Krzysztof Olchawa) poznaje Ariel i jest zauroczony jej zapachem, czego zdecydowanie nie ukrywa, wiemy, że do planowanego ślubu najprawdopodobniej już nie dojdzie.

Seks nocy letniej jest opowieścią o ludziach, którymi kieruje pożądanie i namiętność, dla których seks jest wielką przyjemnością i przygodą, ale jednocześnie jest to historia o ludziach, którzy, aby przeżyć szczęśliwe życie, potrzebują również miłości. Tyle że seks i miłość nie zawsze idą ze sobą w parze, a rozwiązanie konfliktu między chucią a uczuciem okazuje się dla tej szóstki znacznie bardziej skomplikowane.

Spektakl rozpoczyna się od rozmowy między Adrian (Marta Ledwoń) a Andrew (Przemysław Gąsiorowicz) mimo że bohaterka, którą stworzyła Marta Ledwoń później pojawia się sporadycznie, to właśnie ta postać zasługuje na uznanie. Jeżeli prawdziwe aktorstwo polega na tym, że aktor potrafi rozbawić, wzruszyć, sprowokować do głębokiej refleksji za pomocą jedynie mimiki twarzy, to kreacja Marty Ledwoń do takiego aktorstwa jak najbardziej należy. W Seksie możemy podziwiać także jej umiejętności wokalne, które stanowią bardzo atrakcyjny dodatek do spektaklu, ponieważ to jest ten moment, kiedy nieśmiała i skryta Adrian na chwilę wychodzi ze swojej skóry i pokazuje się z całkiem innej strony – na chwilę mamy możliwość zobaczenia tego, co znajduje się wewnątrz bohaterki, a co nie potrafi się ukazać w zderzeniu z rzeczywistością.

Wielkie wrażenie robią kostiumy i niesamowicie bogata scenografia, która została przygotowana przez Pavla Hubikę. Patrząc na aktorów noszących na sobie niespotykane już na co dzień stroje, czuje się lekką tęsknotę za czymś, czego nie było dane nam doświadczyć i zazdrościmy im tej elegancji, szyku, kapeluszy, które kiedyś były nieodłączną częścią garderoby. Z kolei scenografia zmienia się dosyć często, aczkolwiek płynnie i właściwie niezauważalnie, i jak najbardziej zasługuje na podziw, bo każdy element został dopracowany idealnie. Widać także ogrom pracy, jaką wykonali wszyscy, którzy mieli w tym swój udział.

Sztuka Allena to komedia, a więc gatunek, który w założeniu powinien wywoływać salwy śmiechu na widowni. Tak w kilku momentach dzieje się podczas Seksu, ale jest to humor niewymagający, który jak najbardziej porwie widza przeciętnego, przychodzącego do teatru z założeniem, że zobaczy na scenie po prostu coś śmiesznego i nie ma potrzeby zastanawiania się nad tym, co przed chwilą zobaczył, nad przesłaniem, jakie niesie ze sobą przedstawienie. Bo owego przesłania najzwyczajniej tu nie ma. Widz bardziej wymagający może czuć się lekko zażenowany żartami, które teoretycznie powinny go rozbawić, tak jak bawią innych widzów, ale praktycznie budzą delikatny niesmak – jak na przykład wielka szczęka pojawiająca się nad sceną na samym końcu przedstawienia. Tak jak powiedziałam na początku – życie składa się z chwil i Seks nocy letniej to była chwila, której zdecydowanie nie chciałabym powtórzyć, i mimo że każdy z nas potrzebuje czasami zobaczyć coś lekkiego, co pozwoli odpocząć od codzienności, to jednak lekkie nie znaczy banalne i żenujące.

Zuzanna Olbinska, Teatralia Lublin
Internetowy Magazyn „Teatralia” numer 121/2015

Teatr im. Juliusza Osterwy w Lublinie

Woody Allen

Seks nocy letniej

reżyseria: Paweł Aigner

scenografia: Pavel Hubička

muzyka: Piotr Klimek

obsada: Marta Ledwoń, Halszka Lehman, Lidia Olszak, Przemysław Gąsiorowicz, Krzysztof Olchawa, Janusz Łagodziński, Marta Sroka, Paweł Kos

premiera: 29 listopada 2014

fot. Bartek Warzęcha

Zuzanna Olbinska (rocznik 1994) – studentka logopedii na UMCS, zafascynowana twórczością i osobą Agnieszki Osieckiej i Bolesława Leśmiana, a także literaturą Wiesława Myśliwskiego. Jej pasją jest literatura – zwłaszcza biografie, wspomnienia, listy. To, co najbardziej interesuje ją w teatrze, to praca nad tekstem, omawianie go z aktorami, przygotowywanie się do spektaklu, próby – właściwie cały ten proces, który zaczyna się od przeczytania pierwszego zdania ze scenariusza przy jednym stole, aż do próby generalnej.